film pokazuje nieźle zestawienie dwóch światów, wymiaru ludzkiego i umysłu w medytacji. ludzie kłębią się miotani namiętnościami 5 klesiami gniewem, pożądaniem, dumą, niewiedzą, szarpią się, przy czym świat medytacji jest przestronny, jest przestrzeń, wiatr, nieskrępowanie.
ten obraz noszę w sobie od lat, choć film może nie jest arcydziełem kinematografii;-)
trudno zresztą oceniać, i nie chcę tego robić, bo w swojej klasie baśniowej japońszczyzny na pewno jest dobry.
"choć film może nie jest arcydziełem kinematografii;-)"
Szczerze mówiąc to wolę go od Władcy Pierścieni.